|
Forum o gryzoniach Forum o gryzoniach
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Charlotte Gość
|
Wysłany: Nie 21:25, 05 Lut 2006 Temat postu: niedługo ją pożegnam:( |
|
|
Niedawno szczurka mojej koleżanki została uśpiona[*]. Miała guzy w brzuchu. Niedawno bawiłam się z moją ogoniastą i wyczułam, że ona też ma takie coś w brzuszku. Myślę, że to także jest jakiś guz. Narazie jest mały, ale wiem że dużo czasu jej nie zostało, chociaż mam maleńką nadzieję, że to nie jest guz. Kocham ją i nie chcę jej stracić. Staram się teraz wiecej się z nią bawić, rozpieszczeać, żeby było jej lepiej. Boje się, co będzie jak ją strace!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
MYSZKA Junior Admin
Dołączył: 10 Gru 2005 Posty: 502 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Pon 18:10, 06 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Jeśli guz jest jeszcze mały, to biegnij szybciutko do weterynarza, są szanse, że mała się jeszcze uratuje....nie ma czasu do stracenia....pamiętaj tylko, aby szczurkowej nie przekarmić, ponieważ z nadmiaru tłuszczu może jej się zrobić guz....
Trzymam kciuki, aby malutka wyzdrowiała :*
P.S. Bądź pozytywnie nastawiony, bo może to nawet nie jest guz....mam taką nadzieję!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Makarona Rozgryza się
Dołączył: 30 Gru 2005 Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Regenstauf, Bavaria, Niemcy
|
Wysłany: Pią 18:51, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Aloha!
Ja akurat sama mam szczurka z guzem wielkości małej wisienki. Myślę, że w następnym tygodniu będzie wolny termin na operacje.
Więc, proszę, idź do weterynarza, jeszcze nic nie jest stracone!
Już były szczurki z guzami wielkimi jak jajka, którym uratowano życie operacją.
Nie trać nadzieji!
Pa
Mara
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Charlotte Gość
|
Wysłany: Pią 20:38, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Byłam już u weta. Okazało się, że to jednak niestety jest guz. Chłonnika czy jakoś tak. Operacji nie będzie miała, bo może być po niej jeszcze gorzej. Cieszę się że dostała jeszcze jakieś pół roku do życia. Wolę, żeby było tak jak jest, niż gorzej przez operację. Narazie jest bardzo żywa i dużo je, ale ja jej nie pozwalam sie obżerać!!!! Guz jest mały i narazie nie rośnie i wydaje mi się, że sie zmniejsza, chociaż to niemożliwe. Dzięki za wszystko i pozdrawiam was!!!!:* |
|
Powrót do góry |
|
|
MYSZKA Junior Admin
Dołączył: 10 Gru 2005 Posty: 502 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Sob 14:13, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi przykro, że nic się nie da zrobić, ale czegoś tu nie rozumię: dlaczego po operacji może być jeszcze gorzej? A może ten weterynarz, do którego poszdełeś nie zna się na gryzoniach?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Charlotte Gość
|
Wysłany: Sob 21:35, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Weterynaż powiedział, że moze być gorzej, bo guz się rozsieje i będą zaatakowane wszystkie węzły chłonne. jestem pewna że bedzie dobrze. to jest mój pierwszy ogonek, ale mam nadzieje ze rodzice zgodza się abym za jakis rok kupiła sobie jeszcze jednego ogonka:) |
|
Powrót do góry |
|
|
MYSZKA Junior Admin
Dołączył: 10 Gru 2005 Posty: 502 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Sob 22:17, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
To ja już nic nie rozumie....
Jak to po wycięciu guz się rozrośnie?
Nie zrozum mnie źle, ale nie możesz myśleć już o stracie zwierzaka....walcz dalej o życie szczurci....może idź do innego weterynarza....już nie wiem, co Ci poradzić....może MAKARONA coś podpowie....tak ciężko się z tym pogodzić, jeżeli jest się bezradnym....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Makarona Rozgryza się
Dołączył: 30 Gru 2005 Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Regenstauf, Bavaria, Niemcy
|
Wysłany: Nie 12:36, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Aloha!
Guzy u szczurków nie są rzadkie, ale to czysta bzdura, co Ci weterynarz powiedział. Ja nie jednego szczurka z rakiem miałam i znam innych z przypadkami podobnymi to Twojego.
Oni mowią jednoznacznie: Operacja to najlepszy sposób, żeby szczurkowi przedłużyć życie.
Ryzyko, że znów się pojawi rak, zawsze istnieje.
Ale, gdy weterynarz poprawnie zrobi tą operacje i wytnie, co trzeba, to nie powinno być żadnych rozsiań. A czym wcześniej się robi tą operacje, tym lepiej. Bo guz mały i jeszcze się nie pojawiły inne.
Największe ryzyko podczas operacji to narkoza. Ale szczurek półtoraroczny jest jeszcze młody i silny, wiec twoja Norcia powinna dobrze poradzic sobie z narkozą. Gdyby była o pół roku starsza, to by już inaczej wyglądało.
A pól roku bym jej nie dała, chociarz to może brzmić teraz bardzo przykro. Ale guzy mogą u szczurków rosnąć bardzo szybko, czasem nawet z dnia na dzień!
Jak już pisałam, sama mam szczurka z rakiem i ona jest trochę młodsza od Twojego szczurka, na dodatek ma chroniczną infekcję dróg wdechowych, a ja nie mam obaw co do czekającej ją operacji. Bo wiem, gdy nie będzie operacji, to za pól roku nie będzie szczurka, a gdy będzie, to i nawet za rok może jeszcze żyć.
Ja bym na Twoim miejscu poszukała innego weterynarza.
Życze Ci i Twojej Norce szczęścia!
Pa
Mara
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|